Ładne mebelki dla dziecka

Dzieci bardzo szybko rosną, że aż nie można się nadziwić. Jeszcze niedawno córka nie potrafiła powiedzieć ani słowa, a teraz buzia jej się nie zamyka. Ciągle jest czymś zaabsorbowana i wszystko ja interesuje. czasami nie zauważam, jak to wszystko szybko się stało. Nadszedł czas, by wybrać się do sklepu po nowe zabawki, bo ze swoich starych to po prostu już wyrosła i nie chciała się nimi bawić. Jakieś gryzaki i grzechotki to już dawno odeszły w kąt.

Wybór mebelków dla dziecka

mebelki drewniane dla dzieckaJak tylko dojechałam do sklepu z zabawkami, poczułam się jak mała dziewczynka. Pamiętałam, jak mama przynosiła mi różne lalki, gdy ja byłam mała. Wszystko było takie kolorowe i aż sama chciałabym się czasami pobawić różnymi misiami, czy sprzętami do tworzenia własnej biżuterii. Mojemu dziecku postanowiłam kupić mebelki drewniane dla dziecka w wieku przedszkolnym. Miałam w planach zakup kuchenki do gotowania, jakiejś lodówki i piecyka. Córka uwielbiała zabawy w piaskownicy, robiła babki i różne inne dania. Tak więc taki zestaw małego kucharza z pewnością by się jej spodobał. Na szczęście wybór w sklepach jest teraz ogromny i można wybierać pomiędzy różnymi kolorami mebli wedle uznania. Cieszyłam się, że znalazłam kuchenkę różową, bo taka najbardziej pasowałaby do wystroju pokoju dziecka. Kuchenka miała kilka palników do gotowania, okap i piekarnik. W zestawie były też garnki i różne gotowe wypieki z plastiku, czyli babeczki, pizza i kurczak. Gdy miałam już wyjść ze sklepu, zobaczyłam jeszcze pralkę dla malucha i stwierdziłam, że również ją wezmę, bo świetnie wyglądała i miała różne przyciski z melodyjkami. Wiedziałam, że takie zabawki na pewno zainteresują córkę, ponieważ już kiedyś, gdy widziała reklamę takich mebelków, to mówiła, że chciałaby takie mieć. Jak poszłyśmy do mojej koleżanki, która miała zestaw do gotowania, to widziałam, że od razu się nim zajęła i przez około godzinę od niego nie odchodziła. Dobrze, ponieważ takie zabawki rozwijają kreatywność dziecka i pobudzają wyobraźnię.

Kiedy przyszłam do domu obładowana zakupami, stałam się atrakcją domową. Każdy zaraz mnie okrążył i przyglądali się co takiego przyniosłam. Córka tak jak sądziłam od razu zaciekawiła się kuchenką. Rozpakowałam wszystkie elementy z zestawu i już za chwilę mogłam przyglądać się jak się bawi. Robiła babeczki i ciasta. Później nawet piasek kinetyczny poszedł w ruch i powstały z niego babeczki z moich silikonowych foremek. Tak więc w ostatnich dniach w domu było bardzo wesoło, bo córka miała pełne pole do popisu.