Sukienka oversize dla każdej z nas

Uwielbiam nosić spodnie. Są bardzo wygodne i ukrywają niedoskonałości. Jestem troszkę taką chłopczycą z kompleksami na temat własnej figury. Staram się nie eksponować zbędnych kilogramów. Jednak zawsze przychodzi taki moment, że mimo wszystko trzeba się obrać bardziej wyjątkowo. Takim przełomem w moim życiu okazał się ślub mojej siostry.

Oversizowa kreacja weselna

sukienka oversizeJuż w trakcie zapraszania mnie na wesele moja siostra dobitnie oznajmiła mi, że jak przyjdę w spodniach to obrazi się na wieczność. Ona zawsze uważała, że powinnam zadbać o swoją kobiecość i zachęcała mnie do zmian. Wtedy postawiła mnie w sytuacji bez wyjścia. Nie jestem takim potworem, żeby kłócić się z własną siostrą w dzień jej ślubu. Miałam tylko nadzieje, że się bardzo nie skompromituje. Poszukiwania odpowiedniej sukienki trwały długo. W większości sklepów miała do czynienia z mocno krótkimi i dopasowanymi krojami. Jak na mój gust stworzone dla kobiet szczupłych jak nić. Widocznie moda nie przewidziała dla mnie większych szans na wymarzony strój. Nie poddawałam się, bo przecież coś znaleźć musiałam. Cel był jasny i zrozumiały. W jednym ze sklepów natknęłam się na ciekawą sukienkę oversize. Kolor beżowy, jak dla mnie idealny. Nie działo się na niej nic abstrakcyjnego, co mnie tylko drażni. Materiał był leciutki i zwiewny, a całość sięgała aż za moje kolana. Pomyślałam wtedy, że jak ja przymierze to nic nie zaszkodzi. Powiem wam, że tak sukienka oversize mile mnie zaskoczyła. Była luźna przez co bardzo wygodna. Mogłam w niej swobodnie się poruszać bez strachu, że wyjdą mi jakieś fałdki na brzuchu. Była naprawdę miła w dotyku. Powiem wam, że pierwszy raz poczułam się dobrze w jakiejś sukience i to był dla mnie wystarczający sygnał, żeby to właśnie ją zakupić. Miałam z tym całym strojeniem się jeszcze jeden problem. Nie potrafię chodzić na obcasach. Płaskie buty to konieczność dla mnie. Bałam się, że będę głupio wyglądać w sukience bez szpilek. Na szczęście okazało się, że do sukienki oversize mogę spokojnie założyć baletki i nie będzie w tym nic nieoprawnego. To był dla mnie ogromny krok w kierunku samoakceptacji.

Na ślubie siostry wyglądałam inaczej niż zwykle, jednak nadal czułam się sobą. Panna młoda była zachwycona, że w końcu udało się jej nakłonić mnie na bardziej kobiece ubiór. To dodało mi pewności siebie i zmieniło moje nastawienia do moich kształtów. W mojej szafie poza spodniami zagości jeszcze nie jedna sukienka oversize. Kto wie, może zacznę zakładać je nie tylko na wyjątkowe okazje.